Back

Podsumowanie roku 2023 w branży marketingowej i public relations

 

Róż, dramy i polityka to chyba trzy słowa, które najlepiej opisują ten rok w marketingu i PR-ze. Jak zawsze był on niezwykle intensywny oraz ekscytujący, przez co ostatnie miesiące minęły nam wszystkim w mgnieniu oka. Każdego dnia powstawały wymagające kampanie, eksperymentowano z nowymi trendami, a pomysły przeradzały się w rzeczywistość. Było to 365 dni pełnych wyzwań, dlatego warto je podsumować, by wyciągnąć wnioski na przyszłość.

 

Najlepsze kampanie w 2023 roku


Rok ten tanecznym krokiem otworzyła Shakira, która za sprawą jednej piosenki postawiła na baczność nie tylko Ferrari oraz Twingo, lecz także Casio i Rolexa. Choć z każdym tygodniem coraz chętniej sięgano po pomoc AI i CGI, to w dalszym ciągu kampanie były zorientowane na człowieka. Widzieliśmy więc wiele inicjatyw marek z zakresu CSR, które mówiły o równości, prawach kobiet, czy samoakceptacji, jak w przypadku aktywności Dove. Szczególnie nabrały one na znaczeniu jesienią, poprzedzając jedne z najważniejszych wyborów parlamentarnych w historii naszego kraju. Twórcy „Cicho już byłyśmy” czy „To Twój Wybór” mogą czuć się naprawdę dumni, bo dołożyli swoją cegiełkę do rekordowej frekwencji.


Innowacyjność nie była obecna tylko w marketingu politycznym. Niemałe zaskoczenie pod tym względem zgotował nam Kaufland z wykorzystaniem k-popowego zespołu w ramach „Watch out for the K”. Niewątpliwie był to ukłon w kierunku Gen Z, którą przez całe 12 miesięcy branża próbowała desperacko zrozumieć, a także przyciągnąć. Wszystko to odbywało się w atmosferze licznych zmian Zuckerberga i Muska, które nierzadko rujnowały nasze plany. Przez pewien moment nie miało to znaczenia, gdy wszystkich ogarnął różowo-czarny szał związany z premierą Barbie X Oppenheimer. Budżet Warner Bros jeszcze długo będzie nam się śnił z zazdrości po nocach. Świat jednak nie kręci się tylko wokół Barbie, a od listopada jej blask w Polsce przyćmił Szymon „Gigachad” Hołownia.

 

Największe wpadki w 2023 roku


Po tych pozytywnych akcentach warto odnieść się do największych afer. Zacznijmy od tego, że połączenie „ananas, szynka, mozzarella” (też to zanuciliście?) jeszcze nigdy nie było tak problematyczne, jak w tym roku. Współpraca Sanah i Żabki według wielu ani nie była ucztą dla podniebienia, ani dla naszych marketingowych zmysłów. Co więcej, udowodniła nam, że nawet piękna, kwiecista oprawa nie będzie w stanie uratować źle przemyślanego produktu. Równie głośno było o kampanii #YesForLove, która zyskała niechlubne miano idealnego przykładu rainbow washingu. Można tylko podejrzewać, że idea marki była szczytna, ale niestety odbiorcy dopatrzyli się braku autentyczności. YES zdołało się jednak zrehabilitować kilka miesięcy później dzięki wykorzystaniu wiersza Szymborskiej w estetycznym spocie dedykowanym kobietom.


Niestety nie każdy potrafił się odrodzić jak feniks z popiołów. 2023 przyniósł mroczne okresy w influencer marketingu. Szczególnie w drugiej połowie roku kryzysy wizerunkowe przypominały wręcz plagę, m.in. za sprawą Doja Cat, Ariany Grande oraz Lizzo. Fuksa dzięki temu miał Jimmy Fallon, któremu udało się stłamsić w zarodku wszelkie oskarżenia i nie podzielić losu Ellen czy Jamesa Cordena. Polska sądziła, że po rewelacjach odkrytych na temat fałszywości Janoszek i Gonciarza nic bardziej szokującego już ją nie spotka. Tymczasem Wardęga wraz z Konopskyym mieli w zanadrzu materiał dotyczący Pandora Gate, który będzie jeszcze długo do nas wracać niczym bumerang. Grudzień kończymy więc znowu zastanawiając się, czy czasem z takich współprac nie jest więcej szkody niż pożytku.

 

Trendy w 2024 roku

Nie ma co ukrywać, że cała branża patrzy już z niecierpliwością w przyszłość! Dlatego pokusiliśmy się o przewidzenie, co może się wydarzyć:

  1. Gen Z nie pozwoli nam się nudzić, wymagając od nas coraz więcej w zakresie zrównoważonego i etycznego marketingu. Będzie to także ważne w obliczu kryzysu ekonomicznego oraz politycznej destabilizacji, wskutek których i starsi klienci będą jeszcze uważniej obserwować działania marek.
  2. Cancel culture zdecydowanie nas nie opuści. Rosnąca niechęć społeczeństwa do demoralizujących zachowań influencerów wpłynie na alienację najbardziej problematycznych jednostek. Będą oni w stanie funkcjonować tylko w swoich ograniczonych niszach, a nie w mainstreamie.
  3. Patrząc na ostatnie zmiany choćby w OpenAI, największą niewiadomą pozostaje sztuczna inteligencja. Jej rozwój może w 2024 roku zmienić oblicze funkcjonowania naszych wyszukiwarek. Z drugiej strony, powszechność stosowania AI przy tworzeniu contentu spowoduje, że odbiorcy coraz bardziej będą doceniać autentyczność.
  4. PR-owo czeka nas jeszcze silniejszy nacisk na prawdę. Nowy rząd stawia na aktywną walkę z manipulacją mediów publicznych. Prym będą więc wieść kampanie informacyjne skierowane do obywateli, nauczanie krytycznego myślenia oraz promowanie umiejętności rozpoznawania dezinformacji.


Co sprawdzi się z naszego wróżenia? Tego dowiemy się już niedługo!