Współczesny konsument oczekuje czegoś więcej niż tylko produktu. Poszukuje wartości, zaangażowania i poczucia przynależności. Odpowiedzią na te potrzeby jest empowerment marketing, którego potęga tkwi w sile wspierania i inspirowania. W dzisiejszym artykule wytłumaczymy, na czym polega i w jaki sposób rewolucjonizuje komunikuję marek z klientami. Przeanalizujemy również przykłady firm, które z sukcesem wdrażają tę strategię, inspirując nas do dalszej eksploracji tego fascynującego trendu.
Na czym polega empowerment marketing?
Empowerment marketing stawia na budowanie silnych relacji z grupą docelową poprzez wzmacnianie jej pewności siebie i poczucia niezależności. Jego głównym celem nie jest więc promowanie produktów i usług, lecz stworzenie lojalnej społeczności, która utożsamia się z wartościami i misją marki.
Założenie jest proste: odbiorcy przekonani o swojej sprawczości chętniej wchodzą w interakcje z marką. W rezultacie stają się nie tylko klientami, ale przede wszystkim ambasadorami, którzy dzielą się treściami na jej temat z innymi, przyczyniając się do umacniania pozycji na rynku.
Do osiągnięcia tego wykorzystuje się content oparty na tzw. success story klientów i promuje ważne dla nich sprawy społeczne i polityczne, takie jak równość płci, ochrona środowiska czy inkluzywność. W ten sposób marka wykracza poza rolę zwykłego dostawcy produktów, stając się inspiratorem i sojusznikiem w budowaniu lepszego świata.
Jak zrodził się empowerment marketing?
Aby zrozumieć genezę empowermentu w naszej branży, cofnijmy się na chwilę do przeszłości.
Pierwsze taktyki marketingowe często opierały się na wywoływaniu różnego rodzaju negatywnych emocji u potencjalnych klientów. Wśród nich szczególnie ważną rolę odgrywał strach, który upodobały sobie firmy ubezpieczeniowe. W reklamach umieszczano ilustracje oraz hasła nawiązujące do dramatycznych sytuacji. Wszystko po to, by przekonać odbiorcę, że jest wobec nich bezbronny, dlatego nie poradzi sobie bez ubezpieczenia.
Presja społeczna była z kolei istotnym czynnikiem motywującym do zakupu samochodu. XX-wieczne kampanie przedstawiały atrakcyjnych i zamożnych ludzi, cieszących się życiem dzięki posiadaniu danego modelu pojazdu. W ten sposób producenci sugerowali, że droga do sukcesu prowadzi przez zakup ich produktu. Szczególnie podatne na takie komunikaty były więc społeczeństwa, w których posiadanie samochodu było postrzegane jako symbol dostatku i niezależności.
Podobnie było w przypadku popularyzacji produktów do golenia przez wzbudzanie kompleksów u płci pięknej. Kobiety były regularnie bombardowane komunikatami nazywającymi owłosienie nieestetycznym defektem, który należy natychmiast eliminować. Wykreowano także narrację głoszącą, że posiadanie gładkiej skóry jest niezbędne do osiągnięcia akceptacji społecznej. I tak oto maszynki zaczęły pełnić funkcję magicznego remedium, które gwarantowało większą pewność siebie.
Ówczesne metody zostały nazwane przez Jonah Sachsa inadequacy marketingiem. Strategia ta w imię zysku tworzy sztuczne problemy, wykorzystując słabości i niepewności konsumenta. Następnie sugeruje, że jedynym sposobem na rozwiązanie ich i osiągnięcie satysfakcji jest zakup danego produktu. Dlatego jest to nieetyczna praktyka, która może prowadzić do impulsywnych zakupów i promowania niezdrowego spojrzenia nie tylko na siebie, ale także na świat.
Marketing XXI wieku stawia na empowerment klienta
W miarę jak odbiorcy stawali się coraz bardziej świadomi tych praktyk i zaczęli odczuwać ich negatywne skutki na zdrowie psychiczne, wzrastał popyt na bardziej wspierające podejście reklamodawców. Dlatego narodzenie się empowerment marketingu było tylko kwestią czasu. Jest on naturalną reakcją na potrzebę zrównoważenia, pozytywnego wpływu i kreowania relacji opartych na zaufaniu między markami a konsumentami.
Z drugiej strony, sprzyjają mu także aktualne zmiany społeczno-technologiczne. Wchodzące na rynek pokolenie Z wykazuje silne zainteresowanie równością, odpowiedzialnością społeczną i poszukiwaniem prawdy. Często odrzuca też tradycyjne formy reklamy i jest bardziej skłonne zaufać markom, które stawiają na autentyczność. Ponadto, świat zdominowany przez AI i technologię staje się coraz bardziej bezosobowy. Konsumenci zaczynają tęsknić za relacjami opartymi na kontakcie w świecie rzeczywistym, a nie za pośrednictwem ekranów. W związku z tym na znaczeniu zyskuje podejście skoncentrowane na człowieku, a nie na reklamowaniu samego produktu.
Empowerment marketing doskonale odpowiada na te wyzwania, pozwalając firmom skutecznie komunikować się z coraz bardziej świadomymi i wymagającymi konsumentami. Na szczęście coraz więcej marek dostrzega znaczenie kampanii empowermentowych i włącza je do swoich strategii marketingowych.
Od kogo warto uczyć się empowerment marketingu?
• Dove w kampaniach Real Beauty walczy z kompleksami, celebrując różnorodność i autentyczność. Marka promuje również ideę, że piękno tkwi w każdym z nas. Co jednak jest najważniejsze, nie uzależnia go od używania ich kosmetyków.
• Buty Nike w reklamie „Find Your Greatness” nie są magicznym rozwiązaniem. Stają się jedynie narzędziem, które może pomóc nam w dążeniu do celu, o ile znajdziemy w sobie wewnętrzną siłę. Firma motywuje więc do działania i pokazuje, że sport jest dostępny dla wszystkich.
• Apple w „Your Verse” skupia się na potencjale użytkownika, a nie na funkcjach produktu. Dlatego w centrum spotu znajdują się ludzie – ich historie, marzenia i osiągnięcia. Marka nie obiecuje, że iPad odmieni nasze życie, ale zapewnia, że będzie on cennym wsparciem na drodze do naszego sukcesu.
• Reklama od Duracell „Trust Your Power” wykracza poza baterie, prezentując historię wytrwałości Derricka Colemana, który został pierwszym niesłyszącym rozgrywającym w NFL. Jej uniwersalne przesłanie inspiruje odbiorcę i udowadnia mu, że każdy może spełnić marzenia, jeśli tylko uwierzy w siebie.
Podsumowanie
Empowerment marketing to niewątpliwie strategia win-win. Marki budują silniejsze relacje z klientami, zwiększając ich lojalność i tworząc społeczność wokół siebie. Konsumenci z kolei czują się bardziej pewni siebie, silni i zmotywowani do osiągania swoich celów. Dlatego właśnie to przyszłość marketingu i każda firma, które chce odnieść sukces w erze świadomych konsumentów, powinna projektować swoje działania w oparciu o tę filozofię.